W samotności
Znajdź spokojne miejsce. To może być twój pokój, kościół albo kaplica. Miejsce ma pomóc w wyciszeniu twego serca i uwolnieniu się od codziennych spraw. Powinieneś dobrze się tam czuć - mieć świadomość, że to miejsce służy modlitewnemu trwaniu przed Bogiem. On jest tu najważniejszy.Wybierz dogodny czas na medytację (10, 20, 30 min - ile uznasz za stosowne). Niech nic cię od niej nie odrywa. Odkryj swoją porę. Niektórym łatwiej się praktykuje modlitwę medytacyjną rano, zanim zaczną swoje zwykłe obowiązki, inni wolą wieczór. To jest specjalny czas - tylko dla pielęgnowania miłosnej relacji z Bogiem.
Usiądź na ziemi - na poduszce czy ławeczce albo na krześle lub w ławce w kościele. Wyprostuj plecy, ale bez napięcia, zachowując rozluźnione ciało. Prosty kręgosłup pomoże cię wytrwać w skupieniu i uważności. Łatwiej wówczas pokonać wewnętrzne rozleniwienie czy np. senność.
Znajdź swój oddech. Poczuj go i skup się na nim. Zgodnie z nauczaniem mistrzów życia duchowego, którzy praktykowali Modlitwę Jezusową, zjednocz z rytmem oddechu swoje słowo modlitwy lub formułę modlitewną. To może być tradycyjne, biblijne wezwanie ślepca spod Jerycha: "Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem" (por. Łk 18, 39), albo krótsze: "Jezu, zmiłuj się", "Jezu, ufam Tobie", "Jezu Chryste" czy po prostu "Jezu". Medytujemy w tradycji Modlitwy Jezusowej, stąd kładziemy akcent, by podczas medytacji wypowidać imię: "Jezu". Wezwanie modlitewne Zbawiciela wypowiadaj z miłością i łagodnością w sercu.
Podczas praktyki medytacji napływać będą myśli, pojawiać się będą emocje. Nie zatrzymuj ich. Pozwól im odejść. Nie podążaj za myślami - wyobrażeniami, pragnieniami, planami czy ocenami, które budzą najróżniejsze uczucia. Koncentrując się wytrwale na powtarzaniu słowa modlitwy, z czasem okaże się, że myśli osłabną a okresy wewnętrznej ciszy się wydłużą. Bardziej ujmiesz siebie. Jeśli okaże się, że podążyłeś za myślami, wróć do oddechu złączonego ze słowem modlitwy. Bądź dla siebie wyrozumiały.
Praktykuj medytację każdego dnia - regularnie i cierpliwie. Odkryjesz zmiany, które dokonają się w twoim życiu. Może będziesz się mniej denerwował, odkryjesz dystans do wielu spraw, doświadczysz pokoju serca, znajdziesz wewnętrzną wolność, zaobserwujesz, że jesteś bardziej skupiony podczas Mszy Św. i innych nabożeństwach. Może odkryjesz, że jesteś bardziej otwarty na działanie Bożej łaski, potrafisz modlić się nieustaanie - w najróżniejszych miejscach, w najróżniejszym czasie. Tych zmian jest bardzo dużo. Z czasem zauważą je inni.
Spotykaj się na wspólnej medytacji z ludźmi, którzy tak jak Ty podążają tą ścieżką do Królestwa Bożego. Swoją obecnością dodasz innym wsparcia i sam je od innych otrzymasz. Zapraszamy Cię, byś przybył do nas...
W grupie
W Poznaniu, niezależnie od tego, z ilu cykli (1 cykl - 25 min) medytacji składa się nasze spotkanie, zawsze zaczynamy je znakiem krzyża i odmówieniem modlitwy "Ojcze nasz". Przypomina nam to o podstawowym kierunku i celu medytacji: jest ona modlitwą, umieraniem dla siebie i drogą do zjednoczenia z Bogiem.
Dźwięk gongu obwieszcza początek cyklu medytacji - jest wezwaniem do wyciszenia siebie i porzucenia wszystkiego, co oddziela nas od Stwórcy. Teraz jest czas, by trwać "z całego serca, z całej swojej duszy, ze wszystkich swoich sił" (por. Mt. 22, 37) w miłosnej obecności przed Bogiem. Dźwięk gongu obwieszcza także koniec cyklu medytacji - składamy wówczas ręce do modlitwy, kłaniamy się, oddając cześć Bogu i dziękując jednocześnie sobie nawzajem za wspólną praktykę (takie jest znaczenie każdego pokłonu, który wspólnie wykonujemy).
Cykle medytacji oddzielone są od siebie krótką praktyką medytacji w chodzeniu. Nie chodzi tu tylko o formę odpoczynku (co jest naturalnie bardzo ważne), ale o pierwszą próbę przeniesienia modlitwy medytacyjnej w życie. Jesteśmy zaproszeni, by słowo modlitwy, które powtarzamy podczas medytacji siedzącej, odmawiać wytrwale podczas chodzenia - zjednoczyć je nie tylko z oddechem ale i stawianymi krokami. Droga to jeden z paradygmatów chrześcijańskiego życia na ziemi - zmierzamy do Królestwa Bożego. Kiedy więc chodzimy w sali medytacyjnej, pragniemy "chodzić z Bogiem", by tym łatwiej "być z Nim", kiedy idziemy po ulicy miasta, jedziemy samochodem czy tramwajem, kiedy robimy porządki, jemy posiłek czy kładziemy się spać i wstajemy rano do pracy. Medytacja w chodzeniu kończy się pokłonem na stojąco.
Po medytacji czytamy krótki fragment z literatury poświęconej medytacji chrześcijańskiej. Czerpiemy z klasyków duchowości. Ich słowa są dla nas inspiracją i pomocą w życiu modlitwy. To również zachęta, by wśród codziennych zajęć znaleźć czas na czytanie duchowne.
Spotkanie kończymy odmawiając wspólnie "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu", czynimy znak krzyża i wspólnie kłaniamy się.
Wychodząc z sali, gdzie medytujemy, przychodzi czas weryfikacji. Teraz - z pomocą łaski - zaczyna się czas, by w sercu "nieść Boga", wykonując codzienne obowiązki i jednocześnie wypełniać słowa zachęty Jezusa i św. Pawła: módlcie się nieustannie (por. Łk 18,1; 1 Tes 5,17) .
Dariusz Hybel